Wybory, wybory, i po wyborach. PiS obroniło większość w Sejmie, ale nie w Senacie. Za to na mediach społecznościowych dużo ludzi skupia się na tym, że Polacy mieszkający za granicą zdecydowanie poparli PiS. Chodzi tu specyficznie o Polonię w USA, bo nie wszędzie za granicą PiS dostał tak duże poparcie. Na przykład w Wielkiej Brytanii to Koalicja Obywatelska odniosła zwycięstwo (link). Wygrana PiS w USA nie jest wcale czymś nowym i wątpliwe jest, że czynnik ten miał decydujący wpływ na ostateczny wynik wyborów. Tak czy inaczej, w Internecie pojawił się następujący wpis:
Wszyskich Polaków mieszkających za granicą, którzy głos oddali na PiS, zapraszam serdecznie z powrotem do Polski – na stałe.
Nie wiem kto jest autorem tego tekstu, ale doceniam jego poczucie humoru. Nie doceniam jednak uwag jakie niektóre osoby składają pod tym postem. Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że osoba mieszkająca za granicą ma prawo – nie tylko pod względem legalnym ale także normatywym – by wyrażać swoje preferencje wyborcze; nawet jeżeli te preferencje nie są zbieżne z naszymi? Ci ludzie mają przecież w Polsce swoich bliskich, i w sposób pośredni lub bezpośredni pomagają napędzać polską ekonomię. Dla cierpiących na amnezję dodam jeszcze, że 2 miliony Polaków wyjechało z Polski właśnie za rządów Platformy Obywatelskiej, ale to nie jest sedno sprawy o której chce pisać.
Wydawać się może, że jestem zagorzałym fanem PiS-u, co zresztą nie jest prawdą. Chociażby na tym blogu krytykowałem PiS w kontekście ustawy aborcyjnej (link), polityki zagranicznej (link), ograniczania autonomii uczelni wyższych (link), destabilizacji instytucji politycznych (link), i braku demokratycznego nadzoru biurokratycznego (link). Co więcej, potencjalne łamanie zasad demokratycznych stanowi trzon moich badań naukowych (link). Mówiąc krótko, z PiS-em jestem tak związany jak medycyna z egzorcyzmami.
Drażni mnie jednak krótkowzroczność osób, które atakują polską diasporę. Dzisiaj atakujemy prawa wyborcze Polaków mieszkających za granicą, jutro będziemy rozwiązywać problemy na kije i noże. Piękno demokracji polega na tym, że kolejne wybory odbędą się, przegrani będą mieli szanse wygrać, a zmiana władzy odbędzie się bez przelewu krwi. Kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Przyznam, że sam nie głosowałem bo do punktu wyborczego mam daleko; za to parafrazując internetowy hit:
Wszyskich Polaków mieszkających w kraju, którzy nie oddali głosu na PiS zapraszam serdecznie za granicę – natychmiast!
Do Unii jest droga otwarta, a do Ameryki też już wizy znoszą.. czekamy!