fbpx

Polityk-Katolik w USA?

Kościół w Ameryce zmaga się z problemami które są Polakom obce. Specyfika Stanów Zjednoczonych kreuje wyjątkową zależność pomiędzy państwem a kościołem. Relacja pomiędzy tymi dwoma sferami oparta jest na zasadzie neutralności. Znaczy to tyle, że wiara Katolicka – jak i wszystkie inne wyznania – nie może być ani otwarcie dyskryminowana, ani aktywnie promowana w sferze publicznej. Na starym kontynencie jest inaczej. Większość państw Europejskich otwarcie lub pośrednio preferuje jeden kościół względem innych. W Anglii jest to Kościół Anglikański, w Polsce Katolicki, w Szwecji Protestancki, a w Rosji Prawosławny.

Jednak neutralność państwa względem religii to raczej teoria aniżeli praktyka, a kolejne spory partykularne dotyczące wiary rozstrzygane są najczęściej przez Sąd Najwyższy. Ponadto, sentyment anty-katolicki jest dość głęboko zakorzeniony w amerykańskim DNA. Rewolucja amerykańska skierowana była przeciwko brytyjskiej koronie. To właśnie dlatego Amerykanie do dziś z podejrzeniem patrzą na wszelkiego rodzaju władzę autorytarną. Katolicy zawsze byli podejrzewani o brak lojalności, ponieważ potencjalnie mogli służyć obcemu królowi (papieżowi) z obcego kraju (Watykanu). Jedna z legend głosiła nawet, że papież chciał się przeprowadzić do…Cincinnati.

Dziś Kościół Katolicki nie jest już aktywnie prześladowany, tak jak miało to miejsce na początku 20-tego wieku podczas napływu katolickich imigrantów z Irlandii, Włoch i Polski. Przez długie lata główne instytucje państwowe zdominowane były przez Protestantów. Dziś sprawa wygląda inaczej. John F. Kennedy były pierwszym prezydentem katolikiem – uważał jednak by nie pocałować Papieża Pawła VI w pierścień rybaka podczas oficjalnej wizyty – a obecny Sąd Najwyższy składający się z dziewięciu członków zdominowany jest przez katolików (Clarence Thomas, John Robert, Samuel Alito, Sonia Sotomayor, Brett Kavanaugh).

Biorąc pod uwagę większą inkorporację katolickich sędziów i polityków do amerykańskiego mainstreamu, możemy zapytać na czym miałby polegać problem kościoła w USA? Sęk w tym, że wiara wielu polityków i ich postawa publiczna z Katolicyzmem mają niewiele wspólnego. Nancy Pelosi – liderka Demokratów w Izbie Reprezentantów – otwarcie wspiera aborcję, podobnie jak gubernator Nowego Jorku, Andrew Cuomo. To właśnie w Nowy Jorku wprowadzono niedawno prawo pozwalające na aborcję nawet na kilka chwil przed porodem.

Tego rodzaju deklaracje i zachowania rzekomo katolickich polityków bardzo komplikują sytuację Kościoła w USA. Z jednej strony duża część wyznawców wiary Katolickiej ma poglądy podobne do Pelosi i Cuomo. Z drugiej strony, osoby wierne doktrynie, nie potrafią się w tej sytuacji odnaleźć. Kościół staje się zatem wewnętrznie podzielony. Jest to dość duży problem tym bardziej gdy weźmiemy pod uwagę, że jedynie 21% społeczeństwa USA to katolicy.

Spięcie na lini kościół-polityka nie jest w Ameryce niczym nowy. Separacja kościoła od państwa panuje tutaj już od ponad dwustu lat. Muszę jednak przyznać, że ze zdziwieniem czytam komentarze w polskiej prasie i na polskich mediach społecznościowych na temat, na przykład, Arcybiskupa Nowego Jorku, Kardynała Dolana. Zarzuca się mu brak wierności doktrynie katolickiej i odwagi ze względu na to, że nie zdecydował się na ekskomunikę gubernatora Cuomo. Pomijam fakt, że taka akcja w tym kontekście polityczno-społecznym wykracza poza kompetencje Kardynała Dolana, który ograniczony jest przez prawo kanoniczne. Jednak Polacy jak to Polacy nauczać chcą wszystkich tylko nie siebie. Chciałoby się powiedzieć – posprzątajmy najpierw swoje podwórko, ponieważ w Polsce od czterech lat rządzi katolicki PiS który systematycznie ignoruje projekty sponsorowane przez grupy pro life (link).

Z punktu widzenia Kościoła, sytuacja w USA jest ciężka, a kryzys pogłębiony jest skandalami nadużyć seksualnych wśród amerykańskich księży. Kryzys ten ciągnie się już ponad szesnaście lat (link). Ciężko powiedzieć co z tego wyniknie. Na dzień dzisiejszy amerykańscy biskupi muszą na nowo pracować nad uzyskaniem utraconego autorytetu moralnego i delikatnie re-negocjować swoje relacje z katolickimi politykami. Na pewno nie jest to łatwe zadanie.

About the author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »
error

Enjoy this blog? Please spread the word :)

RSS
Share